Zwiększ czujność jeśli zaczynają buzować emocje
Pixabay
Uważaj na...

Zwiększ czujność jeśli zaczynają buzować emocje

Zwiększ czujność jeśli zaczynają buzować emocje

Słowem, które powinno stale towarzyszyć kwestii omawiania „fejk niusów” jest manipulacja. Fejki powstają bowiem w określonym celu.

Tworzenie fejk niusów to nie tylko podawanie niezgodnych z prawdą treścią, ale też często odpowiednie rozkładanie akcentów, które sprawiają, że podmiot informacji, oparty na prawdzie jest okraszony zestawem fałszywych i mających na celu manipulację percepcją odbiorcy komunikatów. Przykład? Ileż to razy słyszeliśmy „bulwersujące” doniesienia o tym, że oto jakiś prezes ważnej instytucji zatrudnił w niej swojego znajomego czy kolegę. O ile sam fakt zatrudnienia jest niekwestionowalny, o tyle sytuację tę można przecież naprawdę różnie interpretować. Czy jednak napisany w tonie oburzenia na rzekome kumoterstwo tekst skłoni nas do refleksji, że może ów prezes musi otoczyć się współpracownikami, do których ma pełne zaufanie, że może ów zatrudniony ma absolutnie wystarczające kwalifikacje, by objąć zaoferowane stanowisko, że być może jego zatrudnienie przyczyni się do dużo lepszego funkcjonowania instytucji, także dzięki świetnej współpracy z prezesem. Aby podobne refleksje jednak nie przyszły odbiorcy na myśl dba właśnie odpowiednie profilowanie podanej informacji, która ma na celu wywołanie wspomnianego oburzenia. Tego rodzaju manipulacja jest dużo trudniejszym do obalenia fejk niusem niż jego klasyczna postać, oparta od początku do końca na fałszu. W omawianym przypadku dementowania wymaga bowiem tak trudna w interpretacji i ocenie kwestia motywacji i prawdziwych intencji opisywanego prezesa. Nie będzie on w stanie zaprzeczyć faktowi zatrudnienia znajomego, a dowiedzenie, że działał on w jak najlepszej wierze będzie bardzo trudne, a w przypadku zmasowanego ataku medialnego przy użyciu najbardziej popularnych kanałów przekazu będzie w zasadzie niemożliwe. I na nic zdaje się w tym przypadku zasada, że tak naprawdę udowodnienie działania w złej wierze powinno spoczywać na oskarżycielu, czyli w tym przypadku na twórcy informacji. To on, jeśli nie chciałby zostać uznany za twórcę fejk niusa powinien dowieść, że zatrudnienie znajomego nie miało uzasadnienia merytorycznego. Niestety, twórcy informacji wcale nie podejmują takich prób, tworząc swoje materiały pod określone tezy, które mają wyzwolić w odbiorcy natychmiastową reakcję emocjonalną.

Trudno także spodziewać się, by coś w tej materii miało się zmienić w najbliższym czasie. Nadal będziemy codziennie zalewani tysiącami informacji, które nie będą starały się rozwinąć nas intelektualnie poprzez obiektywne i wyważone próby zapoznawania nas z faktami, ale będą nas atakować z całą mocą emocjonalnego przekazu.

Jedyna nadzieja na ograniczanie tego zjawiska tkwi w nas – odbiorcach. Im bardziej świadomie, krytycznie i „na chłodno” będziemy korzystać ze źródeł informacji, im bardziej analitycznie będziemy filtrować podawane tam treści tym większa szansa, że świadomi manipulatorzy i twórcy fejk niusów nie osiągną swoich celów. Na początek postarajmy się być wyjątkowo uważni wobec treści, które sprawiają, że błyskawicznie się bulwersujemy. Wyćwiczmy w sobie taki odruch, by wyjątkowo wnikliwie zbadać temat, który podano nam w formie wywołującej natychmiastowe emocje.

Gdy uda się nam opanować pierwsze oburzenie, podejmijmy próbę solidnej weryfikacji dostarczonej wiadomości, poszukajmy tłumaczeń i wyjaśnień osób, które nasze emocje już zdążyły w duchu napiętnować. Może szybko się okazać, że dzięki takiej świadomej reakcji nie staniemy się ofiarą manipulacji, a jej twórca nie zrealizuje swojego celu i stanie się władcą naszych odruchów. Jeśli chcemy być prawdziwie wolnymi i swobodnie myślącymi ludźmi powinniśmy zadać sobie ten trud.