Nałóg silniejszy od strachu przed karą
Pixabay
(Nie)Bezpieczni na drodze

Nałóg silniejszy od strachu przed karą

Nałóg silniejszy od strachu przed karą

Jednym z podstawowych zadań realizowanych ze środków gromadzonych przez Fundusz Sprawiedliwości jest wsparcie profilaktyki uzależnień.

Statystyki policyjne za 2019 rok niestety nie napawają optymizmem. Po raz pierwszy bowiem od 10 lat wzrosła liczba kierowców przyłapanych na kierowaniu autem w stanie nietrzeźwości. Policja odnotowała aż 111 tysięcy takich przypadków, co oznacza wzrost o 6 tysięcy w stosunku do roku poprzedniego. Zdecydowanie wzrosła także liczba osób, które wsiadły za kółko po zażyciu narkotyków lub takich substancji jak dopalacze, choć ich złapanie jest wciąż dużo trudniejsze niż kierowców odurzonych alkoholem.

Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwość obowiązująca obecnie wysokość kar za prowadzenia auta pod wpływem nie odstrasza skutecznie pijących przed kierowaniem samochodem. Z przekazów medialnych często dowiadujemy się o pijanych sprawcach wypadków, którym już wcześniej odbierano prawo jazdy. Przeciętnemu człowiekowi trudno pojąć tak skrajną nieodpowiedzialność jaką jest wielokrotne i uporczywe narażania życia swojego i innych poprzez kierowanie autem po pijanemu, a zwłaszcza w sytuacji, gdy już wcześniej dana osoba poniosła jakieś konsekwencje swoich czynów. Nie da się zrozumieć takiego postępowania bez odniesienia do choroby alkoholowej i spustoszenia jakie czyni ona w ludzkim umyśle. Czynni alkoholicy oraz osoby uzależnione od innych substancji psychoaktywnych codziennie podejmują wiele decyzji nieracjonalnych i narażających ich samych oraz ich otoczenie na utratę zdrowia i życia, a prowadzenie pojazdu w stanie upojenia jest tylko jedną z najbardziej ryzykownych form postępowania z tego katalogu. W tym miejscu należy podkreślić, że choroba nie może być żadnym usprawiedliwieniem dla takich kierowców, ani też nie powinna być okolicznością łagodzącą w procesach sprawców wypadków drogowych po spożyciu alkoholu bądź narkotyków.

Liczbę pijanych za kierownicą skutecznie udało się ograniczyć w latach 2005-2007 na skutek wprowadzenia systemu dyżurnych 24-godzinnych sądów, które natychmiast wyciągały konsekwencje wobec kierowców przyłapanych na „podwójnym gazie”. System ten zlikwidowano w czasie rządów PO-PSL, a teraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro postuluje powrót do tego skutecznego rozwiązania.

- Surowość kar dla pijanych kierowców powinna być zdecydowanie bardziej dotkliwa. Konsekwencje powinny zdecydowanie bardziej oddziaływać na wyobraźnie. Kolejnym pomysłem jest powrót do dyskusji na temat możliwości konfiskowania samochodu, bądź orzekania bardzo wysokich grzywien wobec sprawców, którzy jeżdżą pod wpływem alkoholu – mówił minister Zbigniew Ziobro.

Pomysł konfiskaty samochodu wydaje się być najlepszym rozwiązaniem,w przypadku osób, które nie radzą sobie ze swoim uzależnieniem i często zamroczone, być może nawet wbrew deklaracjom czynionym na trzeźwo, wsiadają za kierownicę po wypiciu alkoholu. Pozbawienie ich niebezpiecznego narzędzia, jakim w ich przypadku jest rozpędzone auto, skutecznie uniemożliwiłoby im takie zachowanie i znacząco poprawiło bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.

Niestety w Polsce wciąż, mimo wielu kampanii społecznych, socjologowie rozpoznają duże przyzwolenie na prowadzenie auta po wypiciu alkoholu. Warto zauważyć, że problem ten dotyka wszystkich warstw społecznych, bez względu na ich status materialny czy pozycję zawodową, o czym świadczą głośne alkoholowe wpadki za kierownicą celebrytów, znanych dziennikarzy czy popularnych aktorów.

Za prowadzenie po pijanemu grozi więzienie

Art.178a Kodeksu Karnego
Kto, znajdując się wstanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.