Fejki – ich twórcy chcą naszych pieniędzy
Pixabay
Fake Newsy

Fejki – ich twórcy chcą naszych pieniędzy

Fejki – ich twórcy chcą naszych pieniędzy

Konieczność opisywania nowych zjawisk związanych ze światem internetu skutkuje prawdziwym szturmem anglicyzmów na inne języki narodowe.

Dotychczas zidentyfikowano w zasadzie jedynie dwa główne cele tworzenie fejków. Mają one przynieść swoim twórcom korzyści polityczne bądź finansowe. W świecie polityki mamy do czynienia z coraz bardziej rozpowszechnionym zjawiskiem jakim jest prowadzenie kampanii wokół fejk niusów. Co ciekawe paliwem politycznym nie jest już tylko rzeczywiste tworzenie fałszywych informacji, ale także oskarżanie politycznych oponentów o działania, których modus operandi ma opierać się właśnie na fejkach. Trzeba zatem naprawdę mocnego wyrobienia politycznego, sporej dozy sceptycyzmu i zaangażowania w docieraniu do źródeł danej informacji, by z całą pewnością stwierdzić, że nie jest się podatnym na tego typu falsyfikującą fakty działalność.  

W wymiarze ogólnym tworzenie fejków z obszaru polityki może przynieść oczywiście ogromne straty i przyczynić się do sukcesów politycznych osób posługujących się kłamstwem i cynizmem, a więc zwyczajnie nieuczciwych. Jednak dla każdego człowieka realnym zagrożeniem są fejki tworzone w celu osiągniecia korzyści majątkowych, kosztem odbiorcy takiego fałszywego przekazu. Prekursorami fejków internetowych, jakimi dziś posługują się wszelkiej maści naciągacze, byli organizatorzy tzw. pokazów czy prezentacji, w trakcie których sprzedawali osobom z publiczności komplety garnków czy też odkurzacze o niskiej wartości rynkowej po wielokrotnie zawyżonej cenie. W tym przypadku fejkiem, a więc imitacją było niemalże wszystko – fachowość zachwalającego sprzęt, renoma jego firmy, jakość oferowanego towaru, a także cena z jakiej rzekomo towar ten został przeceniony. Realna i zupełnie „niefejkowe” były jedynie pieniądze, które uczestnicy takich spotkań płacili za wciskany im chłam.

O garnkowych pokazach zrobiło się jednak głośno i dziś coraz trudniej ich organizatorom znaleźć osoby, które udałoby się naciągnąć. Proceder ten przeniósł się zatem do internetu. Tutaj tworzone są niezliczone fejki, które informują nas, że właśnie wygraliśmy bardzo drogiego smartfona, a w zasadzie to możemy go kupić za złotówkę. Wystarczy jak podamy nasze dane i numer karty kredytowej, by tę złotówkę zapłacić. „Wygrywamy”, bo nagle okazuje się, że jesteśmy osobą nr milion, która odwiedza daną stronę, „wygrywamy”, bo algorytm wykrył, że mamy dziś urodziny, „wygrywamy” bo obdarowujący ma dziś dobry humor i chce nam sprzedać najnowszego Iphone’a za 2,50 zł. Pamiętajmy, że wszystkie te informacje to zwykłe fejki, których celem jest wyłudzenie naszych danych. Zachowajmy chłodną głowę i nie klikajmy nawet w linki, które mają prowadzić nas do niespodziewanych, zupełnie przypadkowych i zagadkowych „wygranych”, których sami nie inicjowaliśmy.

Cechy fejka

- Sensacyjny tytuł, który po analizie tekstu nie ma uzasadnienia w faktach. „Wygrałeś smartfona! Gratulujemy” – to tytuł, a w treści czytasz, że musisz zapłacić dwa złote z karty kredytowej i podać swoje dane

- Autor wiadomości jest nieczytelny. W przypadku próby wyłudzenia raczej nie dopatrzymy się nazwy podmiotu, który chce nam podarować np. smartfona. Jeśli jakaś nazwa występuje – sprawdźmy ją, a także opinie o niej. Dziś można sprawdzać w internecie także numery telefonów, których nie znamy, a z których dzwonią telemarketerzy.

- Poszukajmy czy treść z jaką mamy do czynienia nie była wcześniej rozpowszechniona. Być może już ktoś przed nami zdemaskował oszustwo.

WAŻNE – wszystkie te kroki podejmijmy przed dokonaniem jakiekolwiek operacji angażującej nasze wrażliwe dane